Przed 11:00 dostałem SMS od Jezabel:
Przypominam ci, ze ***** dzis wieczorem ma wrocic do domu.
Po godzinie 14:00 odpisałem:
Dzisiaj jest czwartek i ***** śpi u mnie jak zawsze.
Po chwili odpisała:
***** nie bedzie u ciebie nocowac jesli rano idzie do przedszkola
Około godziny 18:20 Jezabel zjawiła się u mnie pod drzwiami. Chciała, abym oddał jej Tysię. Nie zgodziłem się, bo w czwartki zawsze śpi u mnie i to od ponad 2-lat. Nie odpuściła, po raz kolejny wezwała policję. Ci pojawili się przed godziną 19:00. Zadzwonili do drzwi, więc wyszedłem. Przyszedł również mój tata.
Dzisiaj mała niespodzianka, pojawili się policjanci, którzy byli już u mnie na interwencji i kojarzyli całą sytuację. Wysłuchali dwóch stron, a następnie pouczyli Jezabel, że zgodnie z umową ustną Tysia dzisiaj śpi u taty i że oni nic nie mogą zrobić. Jezabel próbowała ich jeszcze zmusić do odebrania mi Tysi poprzez wymachiwanie zaświadczeniem o zabezpieczeniu, ale ci tylko uświadomili jej, że umowa ustna też się liczy i obowiązuje od dłuższego czasu, więc jeśli chce się trzymać zabezpieczenia to dlaczego sama je łamała pozwalając Tysi nocować u mnie? Ona oczywiście wciąż naciskała na nich, aby odebrać mi Tysię, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.
Ostatecznie cała sytuacja zakończyła się w ten sposób, że zgodziłem się przyprowadzić Tysię, aby zobaczyła się z Jezabel. Tysia na chwilę poszła do niej na ręce, a potem szybko wróciła do mnie bojąc się, że zostanie zabrana.
Następnego dnia zaprowadziłem ją rano do przedszkola.
W poniedziałek po weekendzie Tysia powinna spać u mnie. Spodziewam się, że Jezabel wymyśli coś, aby mi to utrudnić.
Córka pyta mnie dlaczego mama znowu wezwała policję?