Nie mogę odbierać córki o 14:00 z przedszkola

Po 11:00 dostałem SMS od Jezabel o treści:

Od dzisiaj nie odbieraj ***** z przedszkola przed 14:30. ***** ma spokojnie zjesc obiad i podwieczorek oraz moc dokonczyc w spokoju zajecia w przedszkolu. Wczesniej ***** nie bedzie ci wydawana, jesli bedziesz robil problemy w przedszkolu, przyjade i zalatwimy to miedzy soba.

Zaraz później dostałem telefon od dyrektor przedszkola, która powiedziała mi czego sobie zażyczyła Jezabel, a ponieważ ona nie wie co ma robić to zadzwoniła do sądu z pytaniem w tej sprawie. Kobieta w sekretariacie poradziła się kogoś i ten ktoś poinformował ją, że w dniu dzisiejszym ma ona nie wydawać córki, a ktoś z sądu odpowie w najbliższym czasie. Nikt się pod tym nie podpisał.

Przyjechałem po Tysię tak jak zwykle o 14:00. Dzisiaj byłem po nią na rowerze. Zawsze na miejscu pytam czy Tysia skończyła już zajęcia i czy chce iść, jeśli tak to ją zabieram, jeśli nie to po prostu czekam. Pani dyrektor poinformowała mnie, że nie wyda mi Tysi do 14:30. Chciałem wezwać policję, ale skończyło się na tym, że przez te pół godziny rozmawialiśmy próbując dojść do jakiegoś porozumienia i ostatecznie wzywanie policji nie miało już sensu. Córkę odebrałem o 14:30. W poniedziałek (jutro zaczyna się długi weekend) sprawa powróci.