Tata na komendzie

Dzisiaj mój tata musiał stawić się na komendzie w Będzinie, gdzie był przesłuchiwany w charakterze świadka w sprawie o nękanie. Mój tata ma 66 lat i zdrowie takie, na jakie zapracował. Nie zapracował jednak na to, aby przechodzić stresy wywołane zawiścią Jezabel.

U taty mieszkaliśmy przez wiele lat z Jezabel. Musiał znosić jej humory, wiele razy mi się skarżył, a ja byłem między młotem a kowadłem.

Mam rodzinę, która mnie wspiera i jest ze mną. Choć małżeństwo moich rodziców nie udało się, każde z nich znalazło swoje miejsce w późniejszym czasie. Cieszę się, że są ze mną i mnie wspierają. Jezabel nigdy tego nie zaznała. Może gdyby czuła miłość, kiedy dorastała, dzisiaj byłaby inną osobą…

A ja tymczasem jutro wybieram się do sądu, gdzie będę przesłuchiwany w dwóch sprawach: o opiekę nad córką oraz alimenty. Po wyjściu z sądu udaję się na komendę, gdzie czeka mnie kontynuacja przesłuchań w sprawie o nękanie. Zapowiada się ciężki dzień.

 

Znowu policja

Ponownie policja została wezwana do mojego domu.

Jest długi weekend ze względu na majówkę. W czwartek zawsze odbieram córkę z przedszkola, a następnie zaprowadzam ją tam ponownie w piątek. Nie widziałem córki od wtorku i nie mogłem odebrać Tysi wcześniej pomimo, że powinienem spędzić z nią ten dzień.

Jezabel pozwoliła mi przyjechać po nią dopiero o godzinie 17:00. Byłem po córkę na rowerze. Matka zażyczyła sobie, abym odwiózł jej Tysię na godz. 10:00 rano w dniu następnym. Nie zgodziłem się, ponieważ z całego długiego weekendu miałbym tylko kilka godzin. Powiedziałem, że odwiozę ją w piątek na godz. 17:00 i tak też (jak zawsze) zamierzałem zrobić. Jeszcze tego samego dnia dostałem pogróżki przez SMS, że wszystko to będzie zgłoszone do sądu i będzie wezwana policja. Jak obiecała tak zrobiła i o godz. 19:00 tego samego dnia, do moich drzwi zadzwoniła policja w towarzystwie Jezabel.

Kolejna interwencja, ja kolejny raz w miarę opanowany (choć zestresowany). Tym razem starszy policjant i młodsza policjantka. Legitymuję się, oni pytają co się stało, Jezabel zaczyna swoje…

Interwencja kończy się jak zwykle tak samo. Oni robią notatkę i odjeżdżają, Jezabel się odgraża, coś rzuca w moim kierunku, ale nie zwracam uwagi. W końcu ona sama również odjeżdża, tym razem nie chciała zobaczyć się z Tysią. Całe szczęście, mniej stresu dla dziecka.

Wracam do domu, córka się do mnie przykleja i pyta czy mama ją zabierze? Odpowiadam, że nie, że ten dzień i większość jutrzejszego jest dla nas. Tysia radośnie biegnie do swojego pokoju i zaprasza mnie do zabawy.

Czuję się jak bohater filmu Macieja Ślesickiego.

Kolejne bezpodstawne wezwanie policji

Przed 11:00 dostałem SMS od Jezabel:

Przypominam ci, ze ***** dzis wieczorem ma wrocic do domu.

Po godzinie 14:00 odpisałem:

Dzisiaj jest czwartek i ***** śpi u mnie jak zawsze.

Po chwili odpisała:

***** nie bedzie u ciebie nocowac jesli rano idzie do przedszkola

Około godziny 18:20 Jezabel zjawiła się u mnie pod drzwiami. Chciała, abym oddał jej Tysię. Nie zgodziłem się, bo w czwartki zawsze śpi u mnie i to od ponad 2-lat. Nie odpuściła, po raz kolejny wezwała policję. Ci pojawili się przed godziną 19:00. Zadzwonili do drzwi, więc wyszedłem. Przyszedł również mój tata.

Dzisiaj mała niespodzianka, pojawili się policjanci, którzy byli już u mnie na interwencji i kojarzyli całą sytuację. Wysłuchali dwóch stron, a następnie pouczyli Jezabel, że zgodnie z umową ustną Tysia dzisiaj śpi u taty i że oni nic nie mogą zrobić. Jezabel próbowała ich jeszcze zmusić do odebrania mi Tysi poprzez wymachiwanie zaświadczeniem o zabezpieczeniu, ale ci tylko uświadomili jej, że umowa ustna też się liczy i obowiązuje od dłuższego czasu, więc jeśli chce się trzymać zabezpieczenia to dlaczego sama je łamała pozwalając Tysi nocować u mnie? Ona oczywiście wciąż naciskała na nich, aby odebrać mi Tysię, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.

Ostatecznie cała sytuacja zakończyła się w ten sposób, że zgodziłem się przyprowadzić Tysię, aby zobaczyła się z Jezabel. Tysia na chwilę poszła do niej na ręce, a potem szybko wróciła do mnie bojąc się, że zostanie zabrana.

Następnego dnia zaprowadziłem ją rano do przedszkola.

W poniedziałek po weekendzie Tysia powinna spać u mnie. Spodziewam się, że Jezabel wymyśli coś, aby mi to utrudnić.

Córka pyta mnie dlaczego mama znowu wezwała policję?