Mam odbierać córkę od 15:30 i co drugi dzień

Dostałem wiadomość e-mail, w której Jezabel przesłała mi harmonogram odbioru Tysi z przedszkola. Od jutra mam ją odbierać co drugi dzień i dopiero od 15:30. W dniu kiedy odbiera ją Jezabel Tysia ma siedzieć do późnych godzin przed zamknięciem przedszkola.

Po tym jak zakazała dyrektorce wydawać mi Tysię przed 14:3o wiedziałem, że będzie się to posuwało dalej. Nie zgadzam się, przez cały czas odbierałem ją codziennie poza jednym dniem raz na dwa tygodnie kiedy Tysia zaczynała weekend z matką.

Sąd w sprawie odbioru córki z przedszkola

Przyszła odpowiedź na pismo, które pani dyrektor przedszkola wysłała do sądu z zapytaniem czy może mi wydawać córkę kiedy po nią przejeżdżam.

Sąd Rejonowy w Będzinie III Wydział Rodzinny i Nieletnich informuje, iż ojciec małoletniej  ******* ******* posiada władzę rodzicielską względem córki. Ma zatem prawo odbierać małoletnią z przedszkola. Postanowieniem tut. Sądu tymczasowo powierzono pieczę nad dzieckiem matce – ustalając jednocześnie miejsce zamieszkania dziecka w miejscu zamieszkania matki, co nie przesądza o braku uprawnienia ojca do odbierania dziewczynki z przedszkola.
Jednakże do chwili zakończenia postępowania sądowego – o terminie i godzinach odbioru dziewczynki przez ojca powinna decydować matka – wydawanie dziecka ojcu powinno się odbywać zgodnie z jej stanowiskiem.

Zostałem pozbawiony możliwości odbierania córki z przedszkola, pomimo że mam wszelkie prawa, aby to robić i robię to od samego początku.

Najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie ignorancja dyrektorki i jej faworyzacja matki przy jednoczesnym zapewnianiu mnie, że ona nie chce stawać po żadnej ze stron.  Dyrektorka nie prowadzi placówki publicznej i nie ma obowiązku przetrzymywania mojej córki – nie jest również funkcjonariuszem policji, ani nawet urzędnikiem jednak za takiego się uważa i nie widzi w tym nic złego.

Nie mogę odbierać córki o 14:00 z przedszkola

Po 11:00 dostałem SMS od Jezabel o treści:

Od dzisiaj nie odbieraj ***** z przedszkola przed 14:30. ***** ma spokojnie zjesc obiad i podwieczorek oraz moc dokonczyc w spokoju zajecia w przedszkolu. Wczesniej ***** nie bedzie ci wydawana, jesli bedziesz robil problemy w przedszkolu, przyjade i zalatwimy to miedzy soba.

Zaraz później dostałem telefon od dyrektor przedszkola, która powiedziała mi czego sobie zażyczyła Jezabel, a ponieważ ona nie wie co ma robić to zadzwoniła do sądu z pytaniem w tej sprawie. Kobieta w sekretariacie poradziła się kogoś i ten ktoś poinformował ją, że w dniu dzisiejszym ma ona nie wydawać córki, a ktoś z sądu odpowie w najbliższym czasie. Nikt się pod tym nie podpisał.

Przyjechałem po Tysię tak jak zwykle o 14:00. Dzisiaj byłem po nią na rowerze. Zawsze na miejscu pytam czy Tysia skończyła już zajęcia i czy chce iść, jeśli tak to ją zabieram, jeśli nie to po prostu czekam. Pani dyrektor poinformowała mnie, że nie wyda mi Tysi do 14:30. Chciałem wezwać policję, ale skończyło się na tym, że przez te pół godziny rozmawialiśmy próbując dojść do jakiegoś porozumienia i ostatecznie wzywanie policji nie miało już sensu. Córkę odebrałem o 14:30. W poniedziałek (jutro zaczyna się długi weekend) sprawa powróci.